Jestem z Sosnowca z Parafii Podwyższenia Krzyża Świętego. Imię moje Elżbieta. Od sierpnia 2009 roku uczestniczę we wspólnocie "Miłość i Miłosierdzie Jezusa". Uczestniczenie w tej grupie jest dla mnie umocnieniem mojej wiary, ciągłym nawracaniem i Miłość i miłosierdzie. 2019. 6,9 3 025 ocen widzę miłość twoją tak czystą, kiedy przyjęłam Jezusa w Komunii Świętej, ️ Słowo dla Ciebie na dziś 24.04.2020 PIERWSZE CZYTANIE Dz 5, 34-42 Nie można zniszczyć dzieła pochodzącego od Boga Czytanie z Dziejów Apostolskich Pewien faryzeusz, imieniem Gamaliel, Wspólnota Miłość i Miłosierdzie Jezusa Today at 4:02 AM Jeśli nie byłeś/aś jeszcze na Wakacjach, a chciał(a)byś je spędzić w gronie dzieci Bożych w Rodzinie Miłość i Miłosierdzie Jezusa, to zwolniło się właśnie 6 miejsc i można się zapisać 😍 Zapraszamy serdecznie 🥰 Kontakt: 500 819 511 See more Jesteśmy duchowymi córkami bł. Marii Angeli Truszkowskiej. Wezwane przez Boga współpracujemy z Chrystusem w duchowej odnowie świata i czynimy wszystko, by być wiarygodnym znakiem nieskończonej miłości Boga do każdego człowieka. Nasze życie jest natchnione przez charyzmat Założycielki Zofii Truszkowskiej. Jej bezgraniczna miłość Boga objawiała się w całkowitym poddaniu się Ksiądz Sopoćko w pierwszym tomie swego dzieła, po wstępnym wyjaśnieniu czym jest miłosierdzie Boże oraz wskazaniu, że najpełniej wyraziło się ono w Tajemnicy Wcielenia i Odkupienia, przedstawił ujawnianie się tegoż miłosierdzia w życiu, nauczaniu i czynach Jezusa Chrystusa. d1XNo. LocationLogin Lokalizacja Strzyżów (52)Grodeczna (13)Czudec (16)Wiśniowa (22)Niebylec (19)Lubenia (14)Wojaszówka (18)Frysztak (34)Domaradz (9)Zabierzów (30)Wielopole Skrzyńskie (14)Boguchwała (23)Korczyna (21)Jasienica Rosielna (18)Iwierzyce (9)Krosno (243)Błażowa Dolna (5)Jedlicze (28)Tyczyn (19)Sobniów (6)Stawiska (7)InfobelPolskaWspólnota - StowarzyszeniaStrzyżówFundacja "Miłość i Miłosierdzie Jezusa"Zmień informacje Dodaj moją firmę Znajdź firmę na świecie Fundacja "Miłość i Miłosierdzie Jezusa"Rynek 2738100 Strzyżów Województwo podkarpackie - PolandWyświetl telefonBrak ocenStowarzyszenia Religijne Lub Filozoficzne W Strzyżów Infobel zawiera listę 1,750 zarejestrowanych firm. Firmy te mają szacowany obrót w wysokości zł miliardy i zatrudniają pewną liczbę pracowników szacowaną na 4,239. Firma najlepiej umieszczona w Strzyżów w naszym krajowym rankingu znajduje się na pozycji #1,241 pod względem obrotów. Więcej informacji na temat Fundacja "Miłość i Miłosierdzie Jezusa"MapaInne firmy z tej dziedzinySpółdzielnia Mieszkaniowa im Ignacego ŁukasiewiczaKrakowska 2138400 Krosno 19,05 kmWspólnota Mieszkaniowa Niepodległości 18 W KrośnieKrakowska 2138400 Krosno 19,05 kmPolski Komitet Pomocy Społecznej Zarząd Okręgowy KrosnoAugusta Lewakowskiego 2738400 Krosno 19,46 kmDom Pomocy Społecznej nr 2Kletówki 738400 Krosno 19,68 kmKrośnieńska Spółdzielnia MieszkaniowaWojska Polskiego 4138400 Krosno 20,15 kmDom Pomocy SpołecznejFranciszka Żwirki i Stanisława Wigury 438400 Krosno 20,22 kmMiejski Ośrodek Pomocy RodziniePiastowska 5838400 Krosno 20,69 kmSamorządowe Kolegium OdwoławczeBieszczadzka 138400 Krosno 21,02 kmMiejsko - Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej3 Maja 2539100 Sędziszów Małopolski 23,27 kmSpółdzielnia Mieszkaniowa Lokatorsko - WłasnościowaOsiedle Młodych 2139120 Sędziszów Małopolski 23,69 kmZobacz więcej Zwiększ widoczność i pozycjonowanie swojej firmy!Dodaj moją firmę Informacje dostępne w Internecie Informacje dostępne w Internecie 0 UwagiMusisz być załogowany, aby umieszczać komentarzeLokalizacje związane z Wspólnota - StowarzyszeniaWspólnota - Stowarzyszenia w Rzeszów (991)Wspólnota - Stowarzyszenia w Krosno (243)Wspólnota - Stowarzyszenia w Jasło (174)Wspólnota - Stowarzyszenia w Ropczyce (54)Wspólnota - Stowarzyszenia w Strzyżów (52)Wspólnota - Stowarzyszenia w Brzozów (51)Wspólnota - Stowarzyszenia w Świlcza (36)Wspólnota - Stowarzyszenia w Frysztak (34)Wspólnota - Stowarzyszenia w Miejsce Piastowe (30)Wspólnota - Stowarzyszenia w Sędziszów Małopolski (30)Wspólnota - Stowarzyszenia w Jedlicze (28)Wspólnota - Stowarzyszenia w Tarnowiec (28)Wspólnota - Stowarzyszenia w Zabierzów (28)Wspólnota - Stowarzyszenia w Chorkówka (24)Wspólnota - Stowarzyszenia w Boguchwała (23)Wspólnota - Stowarzyszenia w Wiśniowa (22)Wspólnota - Stowarzyszenia w Haczów (19)Wspólnota - Stowarzyszenia w Korczyna (19)Wspólnota - Stowarzyszenia w Tyczyn (19)Wspólnota - Stowarzyszenia w Błażowa (18)Wspólnota - Stowarzyszenia w Jasienica Rosielna (18) Film „Miłość i Miłosierdzie” opowiada historię św. Faustyny Kowalskiej, której wizje i misja dały początek kultowi Bożego Miłosierdzia. Największym propagatorem kultu był jej spowiednik, ks. Michał Sopoćko, który to doprowadził do namalowania obrazu Miłosiernego Chrystusa „Jezu ufam Tobie” według wskazówek siostry, jego publicznego wystawienia w Ostrej Bramie oraz rozpowszechnienia broszur z jego reprodukcją. Ksiądz jest autorem wielu publikacji poświęconych dobroci Jezusa, w tym czterotomowej – „Miłosierdzie Boga w dziełach Jego”. Dziś, w imieniny Faustyny, przypada równo czterdziesta czwarta rocznica śmierci księdza, dzięki któremu o Faustynie i jej wizjach dowiedział się cały świat, a wizerunek Jezusa z obrazu stał się symbolem zapoczątkowanego przez nią kultu Bożego Miłosierdzia. W 2008 roku papież Benedykt XVI w procesie beatyfikacji uznał Michała Sopoćkę za błogosławionego. W filmie „Miłość i Miłosierdzie” w rolę księdza wciela się Maciej Małysa, Faustyna Kowalska została sportretowana przez Kamilę Kamińską. Film w reżyserii Michała Kondrata na ekrany polskich kin wejdzie już 29 marca. Spokojne i przepełnione wiarą życie siostry Faustyny Kowalskiej zmienia się pewnego dnia nieodwracalnie. Oczom zakonnicy ukazuje się bowiem Jezus Chrystus, który zleca jej misję głoszenia prawdy o Jego Miłosierdziu i przygotowania świata na jego ostateczne przyjście. Zadanie to wydaje się niemożliwe do zrealizowania, ale siostra Faustyna zrobi wszystko, aby je wypełnić. Na światło dzienne wychodzą kolejne dowody na to, że zakonnica naprawdę widywała Jezusa. Po przeprowadzeniu badań naukowych, okazuje się, że podobizna Chrystusa widoczna na obrazie namalowanym według jej wskazówek jest identyczna z rysami twarzy i sylwetką uwiecznionymi na całunie turyńskim. Działalność polskiej zakonnicy daje początek kultowi Bożego Miłosierdzia, który czczony jest przez setki milionów osób na wszystkich kontynentach świata. Niezwykłe spotkanie siostry Faustyny i Jezusa zostało potwierdzone przez wielu papieży, w tym Jana Pawła II, który 30 kwietnia 2000 roku oficjalnie uznał ją za świętą i ustanowił święto Bożego Miłosierdzia, którego w wizjach siostry Faustyny domagał się sam Jezus. Źródło: Kino Świat Film „Miłość i miłosierdzie” to dokument fabularyzowany. Mamy jednak prawo domagać się szacunku dla prawdy. Przyszło mi dzisiaj zmierzyć się z niełatwym tematem. Podjąć go jednak trzeba, gdyż rzecz dotyczy sprawy ważnej dla czcicieli Bożego Miłosierdzia, ale przede wszystkim dla prawdy historycznej. Chodzi o film „Miłość i miłosierdzie” według scenariusza i w reżyserii Michała Konrada, a konkretnie jednej w nim sceny: samobójstwa, które według autora filmu miał popełnić Eugeniusz Kazimirowski, malarz pierwszego, tzw. wileńskiego, wizerunku Jezusa Miłosiernego. Film ten obejrzałam jesienią 2019 roku, gdyż wtedy pokazywany był na Festiwalu Filmów Dokumentalnych „Kino z duszą”, którego jestem współorganizatorką. I przyznaję, że fabularyzowana scena z odbierającym sobie życie Kazimirowskim wzbudziła we mnie nie tyle poruszenie, ile zdziwienie. „Nie wiedziałam” – pomyślałam zaskoczona. Napisałam biografię św. siostry Faustyny i jeszcze dwie inne książki poświęcone kultowi Bożego Miłosierdzia, dużo na ten temat czytałam, dotarłam do wielu dokumentów archiwalnych, przeprowadziłam wiele rozmów, ale nigdy i nigdzie nie spotkałam się z informacją, że Kazimirowski odebrał sobie życie. Cóż, skończyłam na zdziwieniu. Inaczej zrobił Grzegorz Górny, również autor książek o Bożym miłosierdziu, który wiosną 2020 roku opublikował wywiad z bp. Henrykiem Ciereszką z Białegostoku, postulatorem w procesie beatyfikacyjnym ks. Michała Sopoćki. Z tej rozmowy, wciąż dostępnej w internecie, dowiedzieć się można, że nie ma żadnego dowodu na to, że Kazimirowski popełnił samobójstwo. Przeciwnie, dokumenty świadczą o czymś zgoła innym. Wpis w księdze zgonów w parafii farnej w Białymstoku, w której przed wojną mieszkał Kazimirowski, stwierdza, że zmarł on 23 września 1939 roku na zapalenie płuc i został pochowany dwa dni później, 25 września, przez miejscowego wikariusza ks. Stanisława Urbana. Co więcej, został pochowany w centralnej części cmentarza, co wówczas w przypadku samobójców nie było możliwe. Byli oni grzebani w niepoświęconej ziemi, w wydzielonej części cmentarza, najczęściej na jego obrzeżach. Od pewnego czasu dysponuję również skanem tego dokumentu. Dlaczego piszę o tym teraz? Z dwóch powodów. Po pierwsze, kilka tygodni temu, z okazji 90. rocznicy pierwszych objawień Jezusa o Bożym miłosierdziu s. Faustynie TVP1 wyemitowała film „Miłość i miłosierdzie”, ze sceną samobójstwa Kazimirowskiego. Po drugie, pytają mnie osoby, co z tą nieprawdziwą informacją zrobić. Jak zahamować jej rozpowszechnianie? Przypisywanie samobójstwa Kazimirowskiemu dotyka wielu czcicieli Bożego Miłosierdzia. Uderza niejako w samą ideę Bożego miłosierdzia, skoro Jezus zapowiedział s. Faustynie, że Jego wizerunek będzie naczyniem, przez które udzieli wielu łask, a malarz tego obrazu łaski owe odrzuca… Nie wiemy, oczywiście, co działo się w duszy Eugeniusza Kazimirowskiego. Mało o nim wiemy w ogóle – nie założył rodziny, nie miał dzieci, nie zachowały się pozostałe jego obrazy, zapiski czy wspomnienia innych osób. Informacja, jakoby był masonem (również podana w filmie), nie ma potwierdzenia w źródłach. Wiemy, że obraz malował od stycznia 1934 przez pół roku, że co tydzień przychodziła do jego pracowni (był sąsiadem ks. Sopoćki) s. Faustyna, by dawać wskazówki, jak powinien wyglądać Jezus na obrazie. Wiemy, że ks. Sopoćko wtajemniczył go w jakiejś części w objawienie s. Faustyny. Ona zaś prawdopodobnie gorąco modliła się za malarza i dzieło, które tworzył. Czy to wszystko, a przede wszystkim półroczna praca nad wizerunkiem Jezusa Miłosiernego, nie zostawiło w Kazmirowskim śladu? Oczywiście, tego też nie wiemy. To tajemnica między nim a Bogiem. I nie mamy podstaw, by wyciągać z niej jakieś wnioski. Mamy natomiast prawo domagać się szacunku dla prawdy historycznej, uczciwości wobec faktów. A te według źródeł archiwalnych i usytuowania grobu wskazują, że Kazimirowski nie popełnił samobójstwa. Film „Miłość i miłosierdzie” jest reklamowany jako fabularyzowany dokument. Oznacza to, że prawdziwe wydarzenia poddano procesom fabularyzacji. Rozumiem, że w tej formie scenarzysta i reżyser filmu ma prawo do subiektywnego wyboru wydarzeń z życia bohaterów, ma prawo do własnej ich interpretacji, a nawet do własnej wizji, jak pewne sceny czy rozmowy mogły przebiegać, ale, co ważne, nie w oderwaniu do faktów, lecz biorąc pod uwagę prawdziwe losy bohaterów. Słowo „dokument” w tej formie gatunku oznacza zaś, że autor nie ma prawa zmieniać faktów. Jeżeli tego dokonuje, to nie jest już dokument, ale fikcja – film fabularny, co najwyżej oparty na motywach prawdziwych wydarzeń. Nic więcej. Dlatego widzowie filmu „Miłość i miłosierdzie” powinni o tym wszystkim wiedzieć. Tego wymaga szacunek dla prawdy historycznej i dla samego Eugeniusza Kazimirowskiego, który sam nie może się już bronić.• Joanna piszesz tak, jakby nie było innych wspólnot i innego źródła pomocy. Satysfakcja ? To jest wypatrzone myślenie, z góry zakładające podział, jak widać po wpisach na różnych forach członkowie MIMJ, że świat jest im wrogi i że ma satysfakcje: podział na MY ( znający prawdę i prześladowani) i Tamci którzy się nie poznali, nie dojrzeli do wielkiego dzieła włącznie z ludzie piszą, że może jest coś nie tak, to zarzuca się im pychę, brak pokory. Ile to razy członkowie wspólnoty pisali, że posłuszeństwo to podstawa a coś dziś wypisują na forach, na temat pisma biskupa Depo ( np. że jest niesprawiedliwy i nie równo traktuje swoje dzieci) . Pytanie skąd takie myślenie? Dlaczego nie ma zwykłej refleksji, zapytania siebie samych czy to wszystko co się dzieje we wspólnocie to na pewno Pan Bóg tak działa, to aby na pewno Duch św.? Skąd wiemy, ze o Daniel to co mówi jest prawdziwe, skąd on to wie? Dlaczego go tak gloryfikujemy, że nie można nawet jednego krytycznego głosu dopuścić. Dlaczego słowa biskupów uznajemy za atak złego na o. Daniela, a nie z głos samego Boga , który przemawia w imieniu Biskupa? Dlaczego rozpadają się rodziny i relacje? Czy Bóg chciałby, żeby jego chore dzieci były wystawione na widok publiczny wyły, tarzały się po podłodze i były traktowane jak cyrk dziwadeł? Gdzie ta miłość w tym i pokora?.Biskup Czaja zasugerował, że są tu znamiona sekty to mu się oberwało od wspólnoty. Biskup Depo jest Ojcem Diecezji, działa przez niego Duch Święty, jest namaszczony. Biskup działa z polecania Boga, widać, ze jest w kontakcie z innymi biskupami, którzy też się tej sprawie przyglądają od lat i podzielają jego zdanie ( spisek biskupów? Po co?), działa może powoli ale po to, żeby jeszcze większej krzywdy z tego nie było da ludzi, żeby spokojnie to poukładać, dał wspólnocie miejsc na spotkania i czas na zmiany. Jak widać, dziś musi prosić ludzi, żeby tam nie jeździli. Przecież nie chodzi tylko o to, że to pustelnik a ma wspólnotę. Dużo osób wyjdzie z tego wszystkiego poranionych, a i tak niestety wiele już takich jest. Można sobie zadać pytania dlaczego tego wszystkiego nie rozwiąże, czytając to co piszą członkowie MIMJ na forach odpowiedź jest dość jasna. Boży człowiek zawsze jest pewien wątpliwości, szuka prawdy rozmawia z innymi ( np. św Jan Paweł II), konsultuje, pyta Boga 100x czy to na pewno Twoja wola, daje też czas na poprawę i zmiany. Biskup też dał taki czas wspólnocie, czasem kosztem innych swoich dzieci, które przez tę wspólnotę ucierpiały. I dziś Ci ludzie może mogą mieć pewien rodzaj satysfakcji ale dość gorzkiej. #6 najgorszy z 2019 roku #57 najgorszy #46 najgorszy z 2019 roku ? Błędem jest bowiem myślenie, że jeśli znajduje się ciekawy temat na film, a historia powstania ruchu Miłosierdzia Bożego do takich się zalicza, to należy przewałkować temat całościowo. Brak daty Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja 2 Zrobione po łebkach i walące synonimami słowa "wiara" jak łopatą po głowie widza kino moralizatorskie, które absolutnie nikogo niczego nie nauczy, grzeszników za cholerę nie nawróci, wierzących milutko poklepie po pleckach, a wszystko, co nam podaje jako nowe odkrycie, nie okazuje się być żadną szczególną nowością. 11 kwietnia 2019 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja ? Czy Miłość i Miłosierdzie może poruszyć religijnie? Tak, ale wyłącznie na poziomie faktograficznym. Sceny fabularne są tutaj dodatkiem, nie mówią nam o św. Faustynie nic, czego byśmy nie wiedzieli. 2 kwietnia 2019 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja 1 To przykre, że "Miłość i miłosierdzie" trafia do szerokiej dystrybucji, podczas gdy tak drapieżne i wymagające myślenia kino, jak "Assassination Nation" w całej Warszawie grane było jedynie przez Kinotekę. Wątpię jednak, by przeciętny widz kinowy był nowym dziełem Kondrata zachwycony. Przytomni kinomani są w stanie odróżnić prawdę od obłudy, a "Miłość..." − nawet jeśli pozuje na objawienie polskiej sztuki filmowej − pozostaje mielizną, która nie powinna wychylać się poza archiwa Telewizji Trwam. 1 kwietnia 2019 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja 2 Będę otwarty! I po raz nie wiem już który - a polskich filmów chrześcijańskich obejrzałem całkiem sporo - jestem zmuszony skapitulować. Ta materia stawia heroiczny opór, klęka przed nią dobra wola, od wielu lat na nic zdaje się pisanie i mówienie, że ewangelizacja też potrzebuje ciekawej i dobrze wykonanej formy. Że kino to nie zwitek świętych obrazków z torby księdza proboszcza. Na nic, skoro dostajemy wciąż ten sam film. 31 marca 2019 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja 4 Zaryzykuję stwierdzenie, że "Miłość i miłosierdzie" to byłby dużo lepszy film, gdyby autor skupił się wyłącznie na stronie dokumentalnej. Jednak nie oszukujmy się, gdyby nie elementy fabularne, to pewnie mało kto w ogóle usłyszałby o tej produkcji. Finalnie "Miłość i miłosierdzie" to nie do końca spełnione przedsięwzięcie. Ot, film idealny na rekolekcje, który zapewne dołączy do repertuaru lekcji religii. I to nie jest komplement. 31 marca 2019 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja O ile początek Miłości i miłosierdzia jest dość łatwy do zaakceptowania nawet dla osoby niewierzącej, to jego koniec jest już - mówiąc językiem młodzieżowym - pełnym odlotem. Pojawiają się świadectwa uzdrowień i opętań, cudów świadczących o świętości Faustyny. Całość zamienia się w film propagandowy czy też hagiograficzny, niepokazujący choćby odrobiny prawdziwej bohaterki. 11 kwietnia 2019 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja ? "Miłość i Miłosierdzie" nie bazuje jednak na taniej sensacji i ciekawostkach dla miłośników teorii spiskowych. Kondrat wychodząc od życiorysu Faustyny Kowalskiej pokazał, jakie znaczenie we współczesnym świecie ma kult Bożego Miłosierdzia. 4 kwietnia 2019 Zobacz pełną recenzjęPełna recenzja 2 Chrześcijańska pasza na pełnej sutannie - dokument z amatorsko nakręconymi scenkami fabularnymi, który nikogo niczego nie nauczy, grzeszników za cholerę nie nawróci, a wierzących milutko poklepie po pleckach. Pełnometrażowa lekcja religii, na której nawet nie możesz wyciągnąć komórki, bo babcia obok powie Ci, że schowałbyś, gówniarzu, te komórkie, ci młodzi tylko w tych urządzeniach by siedzieli, więc lepiej poczekać, aż katecheta puści to na lekcji - przynajmniej skitrasz telefon za plecakiem. 31 marca 2019 5 2 Kiedy najbardziej interesującym elementem całego filmu jest oglądania odrestaurowania obrazu Chrystusa w produkcji skupiającej się na tej rzeczy, jego historii oraz zakonnicy z tym związanej, to wiesz, że całość wypada okropnie. Film skacze od jednej rzeczy do drugiej, nie skupiając się zbytnio dokładnie na tym, co trzeba, część fabularna wypada kiepsko pod względem aktorstwa, a realizacyjnie przypomina poziom "Korony królów". 28 kwietnia 2019 1 2 Kondrat dalej nie nauczył się, że łączenie filmu fabularyzowanego z dokumentem nie jest dobrym pomysłem. Obie części są po prostu złe. Mało rozwinięte i nudne. 4 maja 2019 1 1 Zbiór skojarzeń, anegdot związanych z Faustyną, podany bez ładu. Miks uśmiechu i cierpienia, z przewagą tego drugiego niestety. 2 kwietnia 2019 10 Jezu ufam Tobie! drodzy krytycy itp najważniejsze jest Boże Miłosierdzie, którego i wy jak wasi guru jaruzelski, kiszczak i inni już wkrótce zapragniecie, każdego dnia jesteście coraz bliżej rozliczenia waszego życia. THE END! 4 kwietnia 2019 2 Negatywne opinie są tendencyjne, zawierają błędy i wyglądają jak pisane na zlecenie. Film poruszył wielu ludzi i chyba to najbardziej przeszkadza lewackim mediom. Polecam 17 lipca 2019 10 Film dobrze przedstawia postać Św. Faustyny Kowalskiej i wszystkie aspekty dążenia do usankcjonowania kultu Bożego Miłosierdzia. Daje katolikom wiedzę na te tematy, bardzo ciekawy jest też przedstawiony wątek powstania obrazu, jego kolei losu. 14 kwietnia 2019 1 10 Genialny film, świetnie, rzetelnie przygotowany materiał dokumentalny, ciekawa fabuła. Na pewno zainteresuje każdego, bez względu na przekonania religijne. Niesamowita historia obrazu Jezusa Miłosiernego, zakakujące fakty związane z Całunem Turyńskim, poparte dowodami naukowymi i opiniami specjalistów. Warto zobaczyć również ze względu na dużą dawkę wiedzy o pracy konserwatora obrazów - fascynująca sprawa. Polecam film serdecznie! 8 października 2019 2 Chrześcijańska pasza na pełnej sutannie - dokument z amatorsko nakręconymi scenkami fabularnymi, który nikogo niczego nie nauczy, grzeszników za cholerę nie nawróci, a wierzących milutko poklepie po pleckach. Pełnometrażowa lekcja religii, na której nawet nie możesz wyciągnąć komórki, bo babcia obok powie Ci, że schowałbyś, gówniarzu, te komórkie, ci młodzi tylko w tych urządzeniach by siedzieli, więc lepiej poczekać, aż katecheta puści to na lekcji - przynajmniej skitrasz telefon za plecakiem. 31 marca 2019 5 10 Jezu ufam Tobie! drodzy krytycy itp najważniejsze jest Boże Miłosierdzie, którego i wy jak wasi guru jaruzelski, kiszczak i inni już wkrótce zapragniecie, każdego dnia jesteście coraz bliżej rozliczenia waszego życia. THE END! 4 kwietnia 2019 2 8 Większość "opinii" zupełnie pozbawiona komentarza, oceny zero wystawione przez ateistycznych fundamentalistów, którzy tego filmu w ogóle nie widzieli. Całkiem niezła faktografia połączona z aktorstwem na przyzwoitym poziomie. 9 kwietnia 2019 1 10 Film dobrze przedstawia postać Św. Faustyny Kowalskiej i wszystkie aspekty dążenia do usankcjonowania kultu Bożego Miłosierdzia. Daje katolikom wiedzę na te tematy, bardzo ciekawy jest też przedstawiony wątek powstania obrazu, jego kolei losu. 14 kwietnia 2019 1 2 Kondrat dalej nie nauczył się, że łączenie filmu fabularyzowanego z dokumentem nie jest dobrym pomysłem. Obie części są po prostu złe. Mało rozwinięte i nudne. 4 maja 2019 1

miłość i miłosierdzie jezusa opinie